Wampir zajechał do osady. O ile gość z Atusel mówił prawdę, a raczej tak było, do końca drogi pozostał już niemal dosłownie rzut kamieniem. 30 kilometrów to odległość, którą jego koniki pokonają raz dwa. Dlaczego zatem Garik się zatrzymał? Nie wiedział, w którą stronę teraz. Na domiar złego nie widział w okolicy żadnych wieśniaków, było ciemno pewno wszyscy się pochowali. Z pomocą przyszyły zawsze niezawodne kierunkowskazy. Jeden z nich znajdował się w wiosce i bezbłędnie, jak myślał wampir, wskazywał drogę do kurwiego dołu. Skręcił w te stronę.